Przyjeżdżamy do Budapesztu, a właściwie jego obrzeża ok godz 4:30 Bez forintów krzątamy się na stacji metra, czekamy na pierwszy pociąg. ok 6 udaje nam sie dostac do centrum na Keleti. Piękna, centralna szemrana okolica :) Budapeszt nocą jest wyjątkowo nieprzyjemny, zwłaszcza, że są to okolice dworca. Byłam/spałam w przeróżnych miejscach, mniej lub bardziej cywilizowanych, ale noc na ulicach w Budapeszcie nie należy do najprzyjemniejszych.
W końcu, rankiem po krótkich poszukiwaniach i prób dowiedzenia się czegokolwiek, w jakimkolwiek języku ;) udaje nam się odnaleźć odpowiednią kasę międzynarodową, gdzie możemy zakupić bilety do Belgradu. Kupujemy bilet tzw. Belgrad Special za ok 30 eur w dwie strony.
Odjeżdżamy w stronę Serbii ok 10:15. Planowo mamy być ok 17